Szwędałem się w okolicach lasu. Nagle zauważyłem ładną, wysoką klacz.
Postanowiłem do niej zagadać.
-Cześć!- zawołałem.- Co tam?
-Cześć. Jestem Lea. U mnie wszystko w porządku.
-Ja jestem Szafir. Należysz do stada?
-Oczywiście... To stado jest świetne, nie?
-No! Mi też się tu podoba! Wiesz? Zanim tu dotarłem, mieszkałem na
odludziu... Więc mogę wydać ci się ciut, a nawet bardzo dziwny....
-Spoko! Mnie wychowały...- urwała.- Jeszcze chwila, a znał byś moją tajemnicę!
-Nie mogę jej poznać? To nie fair! Foch ForEVER!
Lea?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz