-Ok, pomogę.- od razu po wypowiedzeniu tych słów, Lucky rzuciła mi się na szyję.- Ale czy ty dasz radę? Jesteś ,,małą księżniczką". -Dam, dam. -Dobra. To zacznijmy. Zaciągnęłam do pracy Silva. Chciałam, żeby przytaszczył duże i małe kłody. Tylko niewielką część przyniósł urzywając mocy. Cały Silver! -Ok. Macie. Ja muszę spadać, czekają na mnie ćwiczenia!- zawołał i tyle go widziałyśmy. Kazałam Lucky skakać przez najmniejsze z kłód. Sprawiało jej to dużą trudność. Trochę ( bardzo) się spociła i nasapała. -Ok, koniec na dziś! Wyglądasz strasznie, a masz randkę. -Dzięki za szczerość! Lucky?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz