Od Lei C.D Feniksa
- Gdyby róże były fioletowe to byłoby świetnie... czerwień jakoś do mnie nie pasuje, ewentualnie mogą być żółte ale dobry pomysł z różami w grzywie... - Więc chyba wszystko jasne. - Tak... a teraz chodź, późno już... pora spać - przysunęłam się do Feniksa, "szturchnęłam" go delikatnie głową i ruszyłam powoli pod drzewo, położyłam się a on przy mnie, położyłam na nim głowę, zanim zasnęłam szepnęłam do niego(b dopiero teraz to zauważyłam) - Feniks... - Tak? - Nie przeszkadza ci ta uzda? - Trochę, a co? - Jak chcesz to mogę ci ją zdjąć... - jak, przecież żaden koń nie potrafi - Ale ja nie jestem przecież "zwykłym" koniem - Niby racja... Delikatnie zdjęłam uzdę Feniksowi i położyłam ją obok nas, teraz z powrotem położyłąm na nim głowę i razem zasnęliśmy. <Feniks?> Od Feniksa C.D. Lei Rano obudziliśmy się razem. Zobaczyłem zdjętą uzdę. Nie wierzyłem własnym oczom. - Dzień Dobry , Leia! Wyspałaś się? - spytałem. -Tak, dziękuję, że spytałeś. - odparła klacz. - Może pójdziemy zaprosić ogiery i klacze na ślub? - Pójdziemy dziś, ale nie sądzisz, że jest za wcześnie? - Masz rację, a nie przecież nie chcemy budzić naszych przyjaciół. Popołudnie minęło bardzo spokojnie. Jeszcze raz omówiliśmy z Leią , jak miał przebiegać ślub, jak mieliśmy wyglądać. Wreszcie wyruszyliśmy. Najpierw szukaliśmy Arizonny, Szafira i Sparty. - Witaj, Arizonno! - krzyknąłem. - Witaj, Szafirze!- krzyknęła Leia. - Cześć, Sparta! - krzyknęliśmy razem. - Witajcie, co was tu sprowadza? - spytała Arizonna. -Chcielibyśmy zaprosić ciebie razem z Spartą i Szafirem na nasz ślub, który odbędzie się za 2 dni. - To świetnie! Na pewno wszyscy przyjdziemy. - odrzekł Szafir. - A wiecie może, gdzie się podziewa Candy? Też chcielibyśmy ją zaprosić. - spytałem. - Candy poszła nad Wodospad Alf. Przekażemy jej zaproszenie. - Dziękujemy. - odrzekliśmy z Leią w tym samym czasie. Poszliśmy do lasu z nadzieją, że spotkamy tam inne konie. Był tam Dien, Łatek, Lusja i Scarlet. Wszystkie te konie zaprosiliśmy. - Wiesz może, czemu Angua nie spędza czasu z innymi końmi? - Nie wiem... Jest raczej aktywna w nocy. - odpowiedziała mi Leia. Szliśmy tak po Kamionie, aż skręciliśmy do Tunelu Miłości. To, co tam zobaczyliśmy, bardzo nas zdziwiło.... - Candy? Kashmir? Co wy tu robicie.... razem? - spytała Leia. - Nic. Po co tu przyszliście? To tunel tylko i wyłącznie dla zakochanych. - odrzekł zdesperowany Kashmir. - Jeszcze nie wiesz? Ja i Leia jesteśmy parą i za 2 dni bierzemy ze sobą ślub. Chcemy was na niego zaprosić, osobno, albo razem.... - odparłem wiedząc, że Kashmir i Candy są w sobie zakochani. - Co sugerujesz przez "osobno" lub "razem", Feniksie?- spytała Candy. - Ohh, przecież sami powiedzieliście, że to tunel dla zakochanych. Chodzi mi o to, że mogę was zaprosić jako dwa oddzielne konie lub jako para. - My nie mamy ze sobą nic wspólnego! Ja tu weszłem tylko przypadkiem, bo... bo wystraszył mnie ptak! - odrzekł Kashmir. - A ja szłam nad Wodospad Alf. - odrzekła Candy. -Ok... więc nie ma problemu. Do zobaczenia! - krzyknęła Leia. - Tak, to zobaczenia...- odrzekł Kashmir i odszedł. Candy zaś nic nie powiedziała i odeszła. - No cóż.... nic tu po nas. Idziemy szykować coś na ślub? - spytałem. <Leia?> Od Lei C.D Feniksa - Ok Rusziliśmy do lasu znaleźć ozdoby na ślub... - Co powiesz na te? - spytał się mnie Feniks pokazując jasno fioletowe róże - Co jeszcze potrzebujemy? - Sama nie wiem... może przygotujemy miejsce na wodospadzie? - Ok <Feniks?> Od Feniksa C.D Lei Poszliśmy razem z Leią nad wodospad, by przyszykować ładnie miejsce ślubu. - To tu stać będzie lodowa figura, czy trochę bardziej w lewo? - spytałem Lei. - W lewo. - odpowiedziała klacz. - Ok. - Nie, nie! Lepiej jednak było wcześniej. - Ok.... - Albo może trochę do tyłu.... hihi.... - Ej! Haha. To jak wreszcie było najlepiej? Tylko bez żartów tym razem. - Obojętnie jak, jest pięknie i mi wystarczy. - A gdzie będą stały róże? <Leia?> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz