Moja
przygoda zaczęła sie już bardzo dawno temu , gdy byłem źrebakiem .
Umiałem bardzo szybko biegać , lecz nie wzięto mnie na pierwsze
juniorskie zawody . Mój gospodarz powiedział , że jestem za młody na
takie wyścigi , ale obiecał także , że wezmę udział w następnych . Inne
źrebaki , które wygrały za pierwszym razem , bały się , że przegrają
zawody , gdy się w nich pojawię . Od razu zaczęli mi dokuczać i nazywac
ślimakiem , mówili też , że jeśli siebie nazywam szybkim koniem , to
chyba nie widziałem szybkiego konia . Musiałem być nieugięty , stąd
jestem taki wytrzymały . Po dłuższym czasie miałem juz dość i straciłem
zapał do zawodów . Jednak dokuczanie nie skończyło się . Musiałem uciec .
Znalazłem wreszcie dom tutej , w tym pięknym stadzie , a to wszystko
dzięki klaczy Arizonnie .
|
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz