Patrzyłem jak siostry oddalają się na
dziesięć metrów. Coś blisko. Nie chciałem podsłuchiwać ale to nie moja
wina że mam czuły słuch. Usłyszałem wszystko. Aha... Rozumiem o co jej
chodziło. Znaczy się siostrze Arizonny. Bardzo lubię Candy. Jest fajna.
Nawet bardzo. Mam nadzieję że nie długo się z kimś zejdzie. Ariz
skończyła gadać i podeszła do mnie.
-I co?- spytałem niewinnie.-Jak tam rozmowa?
Ariz?
-I co?- spytałem niewinnie.-Jak tam rozmowa?
Ariz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz