sobota, 14 czerwca 2014

Od Lukrecji- "Ognistogrzywy ogier"

Spacerowałam po Dzikiej Dolinie puszczając wodzę fantazji i wyobrażając sobie rozmaite rzeczy. Wąchałam ostatnie w tym roku kwiaty i hasałam wśród traw. Nagle na horyzoncie zauważyłam karego konia galopującemu ku mnie. Pogalopowałam w przeciwną stronę w obawie że może to być jeszcze jakiś zbieg z wojny ze Złotych Kopyt. Nagle koń (który okazał się ogierem) skoczył przede mnie zatrzymując mnie.
-Stop!- rozkazał
-Zostaw mnie!!!- zaczęłam krzyczeć szarpiąc, wierzgając i stając dęba
-Spokojnie spokojnie!- próbował mnie uciszyć ogier
Przystanęłam. Ogier był szczupły, kary, lecz na koniuszkach jego grzywy były ogniste zabarwienia.
-To ja. Dark Rubin, twój kuzyn.
-Rubin? Dorosłeś! Jeszcze niedawno byłeś źrebakiem...
-Było, minęło, teraz jestem dorosły. Lukrecjo?
-Tak?
<Dark Rubin, dokończysz?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz