Razem z resztą stada pasłam się na polance, po jakimś czasie niedaleko nas pojawił się jakiś obcy koń... z początku myślałam, że to członek stada złotych kopyt ale po chwili po prostu się przewrócił. Nawet, gdyby to był wróg to i tak przecież nic nam jeszcze nie zrobił, nie mogłam więc stać i się na nią patrzeć... podbiegłam do niej(bo okazała się klaczą) by jej pomóc. Wyglądała na strasznie wyczerpaną, więc przeniosłam ją(mocami) w cień.
Przebudziła się po dwóch dniach chyba dość nie miłych snów.
- Cześć, kochana. Co cię tu sprowadza? Jak masz na imię bo ja jestem Leia.
<Andromedo?>
Nie z przymiotnikami piszemy razem
OdpowiedzUsuńNie ma to jak pisac: jak masz na imie?
A nastepnie
imię i następnie
UsuńCzasem ALT mi nie działa
Imie i nastepnie pytac sie
Usuń