niedziela, 27 kwietnia 2014

Od Sparty CD Szafira (jej taty)

-Sorry za ojca
-Nie ma sprawy.- powiedział Hawkeye
-Ja go nie rozumiem: że ja miałabym zakochać się wkimś takim jak ty?! Oczywiscie bez urazy. Nie umiem trzymac jezyka za zebami, jak to mowi mama.
-Poznalabys mnie z reszta stada? Albo oprowadzilabys mnie po terenach?
-Okej! Umiesza szybko galopowac?
-No…
-Chodz!- niedalam mu dokonczyc. Galopowalam tak super szybko ze niedoslyszalam ze ogier mnie wola. Zatrzymalam sie i spojrzalam do tylu. Byl chet, chet daleko! Wrocilam do Hawkeya
-To moze poklusujemy- zaproponowalam.
-Ok.
Hawkeye?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz